Historia zdjęć, rozpoczyna się jak typowy opis wiosennego czasu.

Jest maj. Przyroda buchnęła kolorami z przewagą zieleni.

Oczy mogą upajać się widokiem barwnych kwiatów rosnących na klombach, rabatkach, ogródkach, łąkach, lesie …

To jest naturalne środowisko dla kwiatów. To na tle innych roślin lub nieba wyglądają najpiękniej.

Ale zdarza mi się mieć „ścięte” czy zerwane kwiaty w wazonie w mieszkaniu.

Obserwuję je jak zmieniają się z dnia na dzień. Często usychają w wazonie. Ale nawet wtedy nie zawsze lądują w koszu czy śmietniku.

Tym razem otrzymałam tulipany, od sąsiadki, która wracała ze swojej działki. Opowiadała, że kwitnie ich dużo. I zdecydowała się zerwać kilka.

I tak znalazły się w moim mieszkaniu. W poszukiwaniu słońca obracały się, wyginały łodygi, stopniowo rozchylały swoje płatki pokazując swój czarno-żółty środek.

Po kilka dniach płatki zaczęły się zwijać, kurczyć, usychać. Ale nie wszystkie odpadały od łodygi… A liście długo zachowały swoją „mięsistość” i zieloną barwę.

Zmieniły jednak w końcu barwę, której bliżej było do wyblakłej zieleni i żółtego.

Jak widać kwiat jest piękny nie tylko jak rozkwita. Zmieniając swoją formę i barwę też zachwyca. Ale może tylko mnie?

Fotografowałam tulipany przez kilka dni, tygodni…

Kwiaty tworzyły gotowe obrazy, kompozycje. Zmieniały swój kształt wijąc się w powietrzu.

Rozbijając je gotowymi, organicznymi, rzeźbiarskimi formami. Nie potrafiła ich tak po prostu wyrzucić.

Dlatego utrwalałam ich postępujące zmiany.

Bolesławiec 2023